Przed sezonem 2023 r. w zespole poznańskich „Skorpionów” doszło do sporego przetasowania składu. Starty w I lidze niosą ze sobą konieczność wzmocnień na wielu pozycjach. Jednym z nowych juniorskich nabytków jest Jakub Martyniak. Zapytaliśmy Jakuba o jego plany i nadzieje związane z nadchodzącym sezonem.
Paweł Rakus: Kuba, witamy na pokładzie PSŻ. Jakie są Twoje pierwsze wrażenia związane z pobytem w klubie? Czy zdążyłeś już poznać tor na Golęcinie i kolegów z drużyny?
Jakub Martyniak: Również wszystkich witam, na razie nie miałam okazji jeździć na poznańskim owalu. Z chłopaków poznałem już wszystkich od razu, złapaliśmy wspólne tematy i myślę, że bardzo dobrze zaprocentuje to w sezonie.
PR: Co zdecydowało, że wybrałeś ofertę PSŻ Poznań? Czy miałeś oferty również z innych klubów?
JM: Wydaje mi się, że przede wszystkim ludzie oraz to, że jest to dla mnie idealny kierunek do rozwoju. Mój menadżer Dariusz Mońka bardzo mi pomógł w tym, żeby udało się osiągnąć kontrakt w Poznaniu, bardzo się z niego cieszę a czy miałem oferty innych klubów? Tak miałem, ale zostawię to dla siebie jakie to były kluby.
PR: Zapewne wielu kibiców „Skorpionów” zadaje sobie pytanie : Jak trafiłeś na trening na włoskim torze w Lonigo? Czy mógłbyś powiedzieć jak do tego doszło i jak wyglądał Twój trening w Italii?
JM: Do Włoch trafiłem przez mojego Pana Darka, który jest również menadżerem Martina Smolinskiego, dzięki czemu udało się wspólnie z Martinem pojechać do Włoch na jego treningi. Jeździliśmy przez trzy dni po cztery do pięciu godzin, pierwszy dzień był ogólnie do zabawy, mogliśmy jeździć ile chcemy, drugiego dnia uczyliśmy się jazdy na łuku, mieliśmy porozstawiane pachołki, było to bardzo ciekawe doświadczenie a trzeciego dnia już trochę pojeździliśmy z taśmy i można powiedzieć, że coś tam się pościgaliśmy.
PR: Jak oceniasz zaplecze i infrastrukturę na włoskim torze? Czy uważasz że takie miejsce może stać się stałą alternatywą do przedsezonowych przygotowań klubowych?
JM: Myślę, że tak, są tu bardzo profesjonalni ludzie, którzy bardzo dobrze do tego podchodzą ,wydaje mi się, że jest to bardzo dobry kierunek do pierwszych treningów w sezonie ponieważ jest tu bardzo szybko w miarę ciepło a tor też nie należy do najłatwiejszych i wydaje mi się, że jest to idealne miejsce do przygotowania przed sezonem.
PR: Jak wyglądało Twoje indywidualne przygotowanie do sezonu oprócz treningu we Włoszech?
JM: Moje indywidualne treningi zimą wyglądały tak, że miałem zajęcia na sali gimnastycznej rozpisywane przez mojego trenera Pana Pawła od czterech do pięciu razy w tygodniu a oprócz tego dwa razy w tygodniu chodziłem na saunę, czasami jakiś basen oraz stała konsultacja z fizjoterapeutą i oprócz tego do urozmaicenia były jakieś trampoliny czy też inne rozrywki.
PR: Kuba, być może nie wszyscy kibice PSŻ mieli styczność z przebiegiem Twojej kariery. Przed Poznaniem byłeś zawodnikiem Włókniarza Częstochowa i Kolejarza Opole. Karierę natomiast zaczynałeś w Rybniku, Twoim rodzinnym mieście. Opowiedz jak wspominasz występy w poprzednich klubach.
JM: W Rybniku jeździłem tylko w szkółce, więc za dużo nie mam tutaj do opowiadania ponieważ tam tylko zacząłem jeździć. Później trafiłem do Częstochowy, którą wspominam bardzo dobrze, są tam super ludzie jak i zawodnicy, którzy zawsze są chętni do pomocy, dalej mam kontakt z prezesem Świącikiem czy panią Patrycją oraz z zawodnikami. Jeśli chodzi o Opole to jeździłem tam w DMPJ i też bardzo dobrze wspominam ten czas, opolski owal jest bardzo techniczny i udało mi się trochę treningów tam odjechać i dużo mi to dało w mojej jeździe.
PR: Sezon 2022 w barwach Włókniarza Częstochowa w Ekstralidze U24 z pewnością nie był Twoim wymarzonym pod kątem zdobyczy punktowej. Czy stawiasz sobie konkretne cele sportowe przed nadchodzącym sezonem?
JM: Czy stawiam sobie jakieś cele z góry? Można powiedzieć, że tak ponieważ chce jeździć w lidze w Poznaniu oraz zrobić jak największy postęp w jeździe oraz oczywiście jak najwięcej jeździć w różnych zawodach.
PR: Kuba, jesteś dość wysokim zawodnikiem. Czy ten fakt przeszkadza, czy pomaga Ci w jeździe na żużlowym motocyklu? Czy masz specjalną technikę związaną z wykorzystaniem swojego wzrostu?
JM: To prawda, mój wzrost nie pomaga mi zbytnio w tym sporcie ale jest wielu wysokich zawodników i na pewno musimy mieć inną technikę układania się na motorze, myślę też, że mamy ciężej z nauką paru rzeczy ale wszystko jest do zrobienia.
PR: To Twój ostatni sezon jako juniora. Jak wiadomo, przejście w tryb seniorski bywało wyzwaniem dla wielu zawodników. Czy ta zmiana wywołuje u Ciebie dodatkową mobilizację?
JM: Ta zmiana w moim przypadku jest bardzo istotna bo jest to mój ostatni sezon juniora który musze wykorzystać na 1000% żebym mógł dalej jeździć czy to jako senior lub U24.
PR: Wiemy, że w zeszłym roku próbowałeś swoich sił również podczas zawodów w austriackim Mureck. To dość egzotyczny kierunek dla żużlowca. Jak się tam znalazłeś i jak wspominasz te zawody?
JM: Tak to bardzo egzotyczny kierunek, jest tam bardzo specyficzny tor, który nie do końca mi się spodobał (śmiech) a jak się tam znalazłem? Pan Piotrek z Częstochowy powiedział mi, że jest miejsce i czy nie chce jechać a mi zależało na jak największej ilości przejechanych imprez, wspominam te zawody dobrze ponieważ też się tam dużo nauczyłem.
PR: Co chciałbyś przekazać kibicom PSŻ Poznań i jak zachęcisz ich do przyjścia na stadion żużlowy na Golęcinie?
JM: Mam nadzieje, że nasze wyniki ich zachęcą do przychodzenia na zawody aby nas pooglądać oraz w swoim imieniu bardzo zachęcam aby przyszli na stadion, bo jest to zawsze dodatkowy zawodnik, który bardzo nam pomaga jak są na stadionie, mam nadzieje że stadion będzie pełny na każdym meczu. Na koniec chciałbym podziękować rodzicom za wszystko co dla mnie robią, ponieważ maja bardzo dużo wyrzeczeń oraz moim sponsorom, którzy mnie wspierają i mojemu menedżerowi Panu Darkowi za pomoc i wsparcie.
PR: Dziękujemy za rozmowę, życzymy samych “trójek” w przyszłym sezonie.
JM: Dziękuję również i z tego miejsca pozdrawiam również wszystkich kibiców poznańskich „Skorpionów”.
Foto: Speedway Story Italia
Autor: Paweł Rakus