W niedzielne popołudnie 09.04 drużyna ebebe PSŻ Poznań po bardzo ciekawym spotkaniu pokonała przyjezdną drużynę Trans MF Landshut Devils 48:42. Dla naszej drużyny była to udana inauguracja 1. Ligi Żużlowej po 12-letniej przerwie na starty w tym poziomie rozgrywkowym. Po spotkaniu swoich wypowiedzi udzielili uczestnicy tego meczu.
Bohaterem drużyny „Skorpionów” jak i całego spotkania był Duńczyk Jonas Seifert-Salk, zdobywca trzynastu punktów nie miał w zasadzie w tym meczu sobie równych a najbardziej spektakularne akcje na dystansie były jego dziełem. Najlepszy zawodnik tego dnia oraz inni uczestnicy niedzielnego pojedynku udzielili wypowiedzi dla naszych klubowych mediów.
Jonas Seifert-Salk (ebebe PSŻ Poznań) – Fajnie było zrobić parę kółek przed dzisiejszym spotkaniem. Myślę, że tor wyglądał dużo gorzej, niż było to naprawdę. Powiedziałbym, że było całkiem spoko. Był taki sam dla wszystkich. Naprawdę wyglądał gorzej niż był. Myślałem na początku meczu, że wygramy trochę wyżej niż sześcioma punktami ale tor się zmienił i Landshut znalazło lepsze ustawienia w kolejnych biegach. Ja jestem zadowolony ze zwycięstwa. To pierwszy mecz sezonu w pierwszej lidze. Oczywiście, chciałbym mieć dzisiaj 15 pkt., ale nie smuci mnie mój wynik. Tak naprawdę nie czuję zmiany. Myślę, że częściowo dlatego, że jestem w Poznaniu. Ponadto to był mój cel w ubiegłym roku. Po sezonie chciałem iść do 1. Ligi 2023. Myślę, że byłem po prostu gotowy mentalnie na pierwszą ligę.
Kai Huckenbeck (Trans MF Landshut Devils) – Cieszę się, że w końcu pierwszy start w tym sezonie za nami, dla mnie to było aż siedem miesięcy przerwy. Wiadomo, powrót pierwszy raz po kontuzji nie należy do najłatwiejszych. Jestem zadowolony ze swojego dzisiejszego wyniku mimo, że mój występ nie był do końca perfekcyjny, straciliśmy jako drużyna sześć punktów ale myślę, że jest to do odrobienia. Tor był dzisiaj trochę bardziej przyczepniejszy ale myślę, że nikomu on dzisiaj nie sprawiał większych problemów. Wszyscy startowali w tych samych warunkach więc według mnie wszystko było w porządku. W ostatnim biegu popełniłem błąd na drugim łuku wchodząc w niego za blisko krawężnika a pozostała trójka zawodników mnie objechała po szerokiej części toru. Zawsze jest trudno powiedzieć na co nas stać, w pierwszej lidze jest wiele świetnych drużyn. Mam oczywiście nadzieję, że uda Nam się utrzymać pozycję z poprzedniego sezonu. Pierwszym naszym celem powinny być półfinały, mamy podobny skład do ubiegłorocznego i w zasadzie jedynie na pozycji U-24 zaszła zmiana. Trudno mi powiedzieć jak silna jest drużyna z Poznania, dzisiaj kilku chłopaków od nich było naprawdę szybkich a szczególnie Seifert-Salk był bardzo dobry, gratuluję im dzisiejszego zwycięstwa.
Adrian Cyfer (ebebe PSŻ Poznań) – Jak już się rozkręciłem i znalazłem te ustawienia co powinienem to nagle z niewyjaśnionych przyczyn pojawił się ukryty defekt. Na pewno Święta nie spędzę dobrze, tylko jak wrócę do domu to od razu zgarnę się do pracy bo to na pewno nie da mi spokoju i muszę się dobrze przygotować do następnego meczu. Tor był dzisiaj równy dla wszystkich, nawet miałem okazję być na próbie toru i wiedziałem, że będzie się on zachowywał dobrze. Trochę tej walki nawet było ale też inaczej by było gdyby udało się odjechać więcej treningów na domowym torze a udało się to tak naprawdę tylko raz. Początek sezonu, trzeba się zabrać za robotę jak najszybciej a ja na pewno bo nie popuszczę tego żeby tak moja jazda wyglądała i mam nadzieję, że przy następnym meczu będzie już dużo lepiej także pod względem punktowym. Cały czas skupiam się na sobie, jazdy było w tym roku naprawdę mało i dobrze by było więcej potrenować na domowym torze bo myślę, że to się przyda całej naszej drużynie. Najpierw jednak chcę znaleźć przyczynę defektu w ostatnim biegu bo tak naprawdę to zero zakończyło mi mecz a byłem przekonany, że po tej trójce wyjadę jeszcze w biegach nominowanych. Na pewno szykuje się ciężki mecz w Zielonej Górze i wiadomo jedzie się tam po to, że chce się wygrać i na pewno to nie będzie łatwe zadanie. Sam zielonogórski tor znam bardzo dobrze, wiele razy tam startowałem, więc fajnie, że teraz będziemy tam jechać.
Foto: Sandra Rejzner
Autor: Dawid Procajło