Reprezentacja Polski wygrywa w ostatnim teście przed Drużynowym Pucharem Świata. Łatwo nie było, bo zapowiadało się na niespodziankę, na szczęście Polacy obudzili się i ostatecznie wygrali (48:42). Bardzo ważne punkty zdobyli Szymon Woźniak i Przemysław Pawlicki, którzy przybliżyli się do kadry Rafała Dobruckiego na DPŚ. Dzielnie na torze walczyli liderzy poznańskiej ekipy, którzy głównie testowali sprzęt przed kluczowymi spotkaniami w 1. Lidze Żużlowej.
Dla reprezentacji Polski był to generalny sprawdzian przed powracającymi zawodami Drużynowego Pucharu Świata, które będą miał miejsce w ostatnim tygodniu lipca. Zabrakło w naszej kadrze największej gwiazdy, czyli Bartosza Zmarzlika, ale kibice na Golęcinie nie mieli co narzekać na nazwiska. Rafał Dobrucki postawił na takie nazwiska jak Patryk Dudek, Dominik Kubera, Piotr Pawlicki, czy Szymon Woźniak. Za to w drużynie Reszty Świata nie zabrakło uczestników cyklu Grand Prix czy nawet mistrza świata z 2017 roku Jasona Doyle’a. W tym doborowym towarzystwie znalazło się miejsce również dla dwóch „Skorpionów”. Liderzy InvestHousePlus PSŻ Poznań mieli sprawdzić się przeciwko najlepszym przed najważniejszym spotkaniem w sezonie w Łodzi.
Już bieg drugi pokazał, że na Golęcinie będzie dzisiaj można się pościgać i nie zabraknie znakomitych manewrów. Taki pokazał Aleksandr Łoktajew, który zaskoczył wszystkich po przegranym starcie ścinając do wewnętrznej i wychodząc na drugą pozycję, przywożąc 5:1 z Maxem Frickiem. A pokonał nie byle kogo, bo Piotra Pawlickiego i Patryka Dudka. Nie zabrakło emocji również w kolejnym biegu dzięki Andersowi Thomsenowi, który wyminął na trasie Szymona Woźniaka, a Jonas Seifert-Salk wykorzystał błąd Mateusza Cierniaka i przyjechał na trzeciej pozycji.
Druga seria startów pokazała, że nasza kadra nie będzie miała łatwo na Golęcinie z ekipą Reszty Świata. Raczej mało prawdopodobne było powtórzenie wyników z ostatnich lat, gdzie mocno dominowała reprezentacja Polski. W Poznaniu było zdecydowanie inaczej. Po biegu czwartym sytuacja była bardzo nieciekawa. Po drużynowym zwycięstwie sytuację nieco poprawili Szymon Woźniak i Mateusz Cierniak, pokonując walecznego Aleksandra Łoktajewa. Dużo się działo tego dnia na torze z udziałem „Skorpionów”, bo z dobrej zaprezentował się ponownie Jonas Seifert-Salk, który ponownie zameldował się jako trzeci na mecie.
W biegu siódmym Jason Doyle po raz kolejny pokazał, że jest bardzo silny i dobrze czuje się na długich torach. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w biegu ósmym gdzie najpierw podniosło Przemysława Pawlickiego, a później zaczął wariować motocykl Aleksandra Łoktajewa. Na szczęście wszyscy wyszli z tego cało i nikt nie wylądował na torze. Za to w biegu dziewiątym odrodził się Patryk Dudek, który przywiózł dopiero pierwsze punkty do mety, ale za to w jakim stylu. Nie dał szans bardzo szybkiemu w dniu dzisiejszym Andersowi Thomsenowi.
Na powitanie czwartej serii startów mieliśmy absolutne starcie tytanów. Naprzeciwko siebie stanęli Jason Doyle i Przemysław Pawlicki. Trzeba przyznać, że dali czadu i zrobili show. Ostatecznie to starcie wygrał Australijczyk, który wykorzystał fakt, że podniosło starszego z braci Pawlickich tam, gdzie wszystkich, czyli na drugim łuku. Mimo że był to mecz towarzyski, to emocji nie brakowało, bo po zwycięstwie 5:1 Dominika Kubery i Patryka Dudka na tablicy wyników był remis, a przed nami były trzy biegi nominowane. Wszystko wskazywało na to, że Polacy rozkręcali się z biegu na bieg.
Zresztą wcześniej wspomniana dwójka ponownie zrobiła robotę w biegu czternastym, gdzie przywieźli 4:2. Swoje pierwsze zwycięstwo bieg wcześniej dowiózł Piotr Pawlicki, pokonując zawodników InvestHousePlus PSŻ Poznań i reprezentacja Polski wyszła na prowadzenie przed ostatnim biegiem. W nim upadek zaliczył Jason Doyle na trzecim okrążeniu będąc na czwartym miejscu. Sytuacja zatem była już przesądzona. Powtórkę ostatniego biegu przekonująco wygrał Przemysław Pawlicki, który był w iście reprezentacyjnej formie i skończył mecz z 12 punktami mocno pukając do kadry na Drużynowy Puchar Świata. Udało się wygrać po raz kolejny z druzyną Reszty Świata, choć z pewnością ten mecz nie należał do najłatwiejszych. Dzięki dobrej drugiej części zawodów reprezentacja Polski wygrywa (48:42).
Punktacja (za SportoweFakty.pl):
Reprezentacja Polski – 48 pkt.
9. Dominik Kubera – 9 (0,0,3,3,3)
10. Przemysław Pawlicki – 12 (3,3,1,2,3)
11. Piotr Pawlicki – 7 (1,1,1,1,3)
12. Patryk Dudek – 6+1 (0,0,3,2*,1)
13. Mateusz Cierniak – 2+1 (0,2*,u,w,w)
14. Szymon Woźniak – 12+1 (2,3,2,3,2*)
Reszta Świata – 42 pkt.
1. Jason Doyle – 10+1 (1*,3,3,3,w)
2. Andrzej Lebiediew – 8+1 (2,2*,1,1,2)
3. Max Fricke – 5 (3,0,2,0,0)
4. Aleksandr Łoktajew – 6+1 (2*,1,d,1,2)
5. Anders Thomsen – 8 (3,2,2,d,1)
6. Jonas Seifert-Salk – 5+1 (1,1*,0,2,1)
Bieg po biegu:
1. (65,50) Pawlicki, Lebiediew, Doyle, Kubera – 3:3 – (3:3)
2. (64,93) Fricke, Łoktajew, Pawlicki, Dudek – 1:5 – (4:8)
3. (64,60) Thomsen, Woźniak, Seifert-Salk, Cierniak – 2:4 – (6:12)
4. (65,32) Doyle, Lebiediew, Pawlicki, Dudek – 1:5 – (7:17)
5. (64,47) Woźniak, Cierniak, Łoktajew, Fricke – 5:1 – (12:18)
6. (64,93) Pawlicki, Thomsen, Seifert-Salk, Kubera – 3:3 – (15:21)
7. (65,69) Doyle, Woźniak, Lebiediew, Cierniak (u/4) – 2:4 – (17:25)
8. (64,63) Kubera, Fricke, Pawlicki, Łoktajew (d/4) – 4:2 – (21:27)
9. (65,10) Dudek, Thomsen, Pawlicki, Seifert-Salk – 4:2 – (25:29)
10. (65,90) Doyle, Pawlicki, Łoktajew, Cierniak (w/2min) – 2:4 – (27:33)
11. (64,75) Woźniak, Seifert-Salk, Pawlicki, Fricke – 4:2 – (31:35)
12. (64,63) Kubera, Dudek, Lebiediew, Thomsen (d/4) – 5:1 – (36:36)
13. (66,12) Pawlicki, Łoktajew, Seifert-Salk, Cierniak (w/2min) – 3:3 – (39:39)
14. (65,31) Kubera, Lebiediew, Dudek, Fricke – 4:2 – (43:41)
15. (65,93) Pawlicki, Woźniak, Thomsen, Doyle (w/u) – 5:1 – (48:42)
Foto: Sandra Rejzner
Autor: Kacper Kozłowski