Seifert-Salk i Łoktajew w czołówce 1. Ligi. Hurysz drugim juniorem ligi

Przyszedł czas podsumowań. Ostatni mecz już za nami i niestety na 1. Ligą na Golęcinie poczekamy co najmniej rok. Mimo spadku, wielu zawodników jednak może być zadowolonych ze swoich średnich indywidualnych. W dwunastce najlepszych zawodników fazy zasadniczej zaplecza PGE Ekstraligi znalazło się aż dwóch „Skorpionów”. Nie dało nam to jednak utrzymania, bo w wielu meczach brakowało naprawdę niewiele. O naszym spadku zadecydowały niuanse.

Zacznijmy do tego, że pomimo zajęcia ostatniego miejsca to nasza druzyna nie miała najgorszego bilansu punktowego. Aż dwie drużyny zdobyły mniej małych punktów od InvestHousePlus PSŻ Poznań. Wpływ na to miały głównie minimalne przegrane. Tylko raz nie byliśmy w stanie zdobyć 40 punktów. Miało to miejsce u absolutnego hegemona ligi, czyli w Zielonej Górze. Na emocje w pojedynkach „Skorpionów” nie mogliśmy narzekać, bo tylko wspomniany mecz w Zielonej Górze był już rozstrzygnięty przed biegami nominowanymi. Na dziesięć porażek, tylko cztery były wyższe niż sześcioma punktami. W wielu meczach brakowało naprawdę niewiele.

Przejdźmy do indywidualnych zdobyczy naszych zawodników. Najwięcej punktów dla InvestHousePlus PSŻ Poznań zdobył Jonas Seifert-Salk. Duńczyk ze średnią biegową 1,986 i meczową 9,50 okazał się jedenastym zawodnikiem pierwszoligowych rozgrywek. Dla Jonasa był to zresztą pierwszy w karierze sezon w 1. Lidze Żużlowej. To nie on jednak miał najlepszą średnią wśród „Skorpionów”. Najwyższą średnią biegową wykręcił Aleksandr Łoktajew, która była szóstą najlepszą w całej lidze. Lepsi okazali się tylko zawodnicy Falubazu i Wiktor Przyjemski. Ukrainiec powracający do ścigania w aż dziewięciu spotkaniach notował dwucyfrówki. Jego średnia biegowa po dwunastu odjechanych przez siebie spotkaniach wyniosła 2,197. Co ciekawe z zawodników którzy odjechali co najmniej połowę spotkań ma najmniej zer na koncie, bo tylko jedno ze spotkania w Rybniku.

Trzecim liderem naszej drużyny był Norbert Krakowiak wypożyczony w trakcie sezonu z GKM-u Grudziądz. „Norbi” zakończył rozgrywki ze średnią biegową 1,848. Był bardzo groźny zwłaszcza na Golęcinie gdzie miał o wiele wyższą średnią na poziomie 2,160. Udało się aż dwukrotnie przywieść 13 punktów, zdarzały się jednak gorsze mecze, gdzie zdobywał po pięć, czy sześć punktów. Dopiero 32. zawodnikiem w 1. Lidze okazał się nasz kapitan Antonio Lindbaeck, który zmagał się z ogromnymi problemami sprzętowymi. Średnio na mecz zdobywał 5,50 punktu, co jest jednak wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Tylko cztery razy przekroczył barierę siedmiu oczek w spotkaniu.

Solidnym uzupełnieniem naszej kadry seniorów był Kevin Fajfer, który przez cały sezon trzymał równy poziom, co pozwoliło na średnią 1,460. Bolączką Fajfera były głównie drugie części meczów, w których przegrywał swoje biegi na centymetry. Nie zdarzało mu się jednak schodzić poniżej pewnego poziomu. Na koniec przydarzyła się paskudna kontuzja, która wyeliminowała go z ostatniego spotkania w Landshut.

We wszystkich spotkaniach pojechał debiutujący w seniorskim żużlu Kacper Teska. To były jego pierwsze ligowe mecze, z których wyniósł pełno doświadczenia, a i punkty swoje dokładał jak tylko mógł. Choćby w spotkaniu z Falubazem, gdzie przywiózł z Oskarem Huryszem 5:1 w biegu młodzieżowym. Przełożyło się to na średnią biegową na poziomie 0,605. Minimalnie wyższą średnią wykręcił Karol Żupiński. Nasz zespół juniorski w ostatnich spotkaniach wzmocnił Oskar Hurysz, który zrobił świetną robotę, chociażby w Landshut. W pięciu meczach udało mu się zdobyć aż pięć „trójek”. Jedynym juniorem z wyższą średnią był Wiktor Przyjemski. Oskar zatem ożywił trochę naszą formację juniorską, a sezon zakończył ze znakomitą średnią biegową 1,684.

Statystyki (za SportoweFakty.pl):

Zawodnicy sklasyfikowani:

Zawodnicy niesklasyfikowani:

Foto: Sandra Rejzner

Autor: Kacper Kozłowski