„Skorpiony” zakończyły swój sezon dokładnie 13 sierpnia 2023 roku po meczu w Landshut. Niestety, nie udało nam się utrzymać w 1. Lidze Żużlowej. Podsumowania na różne sposoby już zostały opublikowane, ale teraz nadszedł czas, by przyjrzeć się aspektowi tego sezonu, który nie zawiódł – WAM, kibicom drużyny z Poznania.
Zaplanowane na przełom marca i kwietnia sparingi, na które wszyscy wyczekiwaliśmy przez całą zimę, zostały odwołane z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych. Pierwsze emocje w sezonie 2023 musieliśmy więc odłożyć na później, aż do inauguracyjnego spotkania z drużyną z Landshut. To był moment, kiedy wreszcie odczuliśmy dreszczyk emocji i sportowej rywalizacji. Na sektorze dwunastym, gdzie doping jest najgłośniejszy, pojawiła się oprawa z hasłem: „DZIŚ SIĘ DIABŁY PRZEKONAJĄ, JAK SKORPIONY TU KĄSAJĄ”. I to właśnie się stało – udało nam się zwyciężyć (48:42).
Potężną dawkę emocji dostarczyli nam nasi zawodnicy w pierwszym po majówkowym domowym meczu. Pogoda nie rozpieszczała w Poznaniu, ale na trybunach z biegu na bieg robiło się coraz goręcej. Przed biegami nominowanymi „Skorpiony” przegrywały (36:42). Tylko cud mógł nas uratować przed porażką, ale nadzieja wśród widzów tego spotkania nadal płonęła, co przekładało się na głośny doping. Ówczesny trener Tomasz Bajerski, wraz z Jackiem Kannenbergiem, w pierwszym biegu nominowanym postawili na podwójną rezerwę taktyczną. Duet Seifert-Salk i Łoktajew dowiózł 5:1, co dawało nam nadzieję na zwycięstwo, choć nadal istniało ryzyko remisu lub przegranej. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy czterech zawodników stanęło pod taśmą w finałowym wyścigu. Cały stadion wówczas skandował „PSŻ PSŻ PSŻ”, wspierając jeźdźców na torze. Ku uciesze zgromadzonych fanów poznańskiej drużyny, po raz kolejny zobaczyliśmy triumf 5:1, co wywołało ogromną euforię na trybunach. Po zakończonym meczu liczna grupa kibiców postanowiła poczekać na naszych zawodników przy płocie wokół stadionu, aby pogratulować im, zrobić sobie zdjęcie czy zdobyć autograf.
“Wielkopolska zawsze razem” – takim hasłem powitaliśmy kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego podczas derbów naszego województwa. Spotkanie oprócz ciekawego przebiegu sportowego zapadło do historii również przez wspaniałą integrację i doping z kibicami gości. Cały mecz miał bardzo wyrównany przebieg, co gwarantowało ogromne emocje, osiągające swój szczyt w biegu finałowym. Przed biegiem piętnastym wynik był remisowy (42:42), co pozostawiało otwartą możliwość każdego scenariusza. Łoktajew zyskał przewagę na starcie, co ucieszyło wszystkich naszych kibiców. Jednak musieliśmy jeszcze czekać na wynik pojedynku Norberta Krakowiaka z Tobiaszem Musielakiem. Na szczęście Krakowiak poradził sobie z rywalem, co przypieczętowało kolejne zwycięstwo „Skorpionów” w ostatnim biegu wynikiem (46:44). Życzylibyśmy sobie jeszcze więcej tak emocjonujących spotkań, aby z pełnym napięciem śledzić decydujący wyścig o wygraną w całym meczu.
Oczywiście, oprócz emocjonujących spotkań na własnym stadionie, sytuacja wyglądała podobnie podczas wyjazdów. Analizując wyniki wszystkich meczów wyjazdowych, można powiedzieć, że „ładnie przegrywaliśmy” te spotkania. Przez pewien czas wydawało się, że w każdym z tych meczów mamy szansę na zwycięstwo. Za każdym razem formowała się grupa kibiców, którzy dopingowali naszych zawodników w walce na obcych torach. Jednym z najważniejszych i najliczniejszych wyjazdów poza Poznań w tym sezonie był mecz w Łodzi.
Na ten ważny wyjazdowy pojedynek udała się grupa aż 200 kibiców! W trakcie podróży na mecz, zawsze towarzyszyły rozmowy dotyczące potencjalnego wyniku i naszych szans na zwycięstwo. Kibice „Skorpionów” wchodzili na stadion z nadzieją na twarzy, ponieważ po wielu analizach i przewidywaniach ekspertów, mieliśmy duże szanse na zwycięstwo i co za tym idzie – bonus w tym spotkaniu. Tak liczna grupa fanów zdecydowanie starała się wspierać naszych jeźdźców głośnym dopingiem oraz oprawą, aby przyczynić się do zwycięstwa. Hasła, które były skandowane na trybunach gości, rozbrzmiewały na całym stadionie oraz podczas transmisji na żywo z tego spotkania. Mimo nadziei i ogromnych emocji, które towarzyszyły kibicom do biegów nominowanych, po tych wyścigach wszystko się posypało. Niestety przegraliśmy ten mecz. Jednak według tabeli 1. Ligi Żużlowej nie wszystko było jeszcze stracone, a nadchodzące spotkania z Zieloną Górą oraz drużyną z Landshut wciąż dawały nadzieje na utrzymanie się w pierwszoligowej stawce.
W ostatni weekend lipca nadszedł czas na rozegranie ostatniego spotkania rundy zasadniczej na Golęcinie. Mecz ten miał ogromne znaczenie, co było widoczne na trybunach, gdzie ustanowiliśmy tegoroczny rekord frekwencji! Wielu kibiców zielonogórskiego Falubazu także przybyło na to spotkanie. Dlatego byliśmy świadkami dwustronnego dopingowania – z jednej strony sektor „12” wraz z całą publicznością wspierał „Skorpionów”, a z drugiej sektor gości wspierał zielonogórskie „Myszy”. Atmosfera na stadionie była niesamowita. Do tego emocje dodawali nasi zawodnicy, którzy przez pierwszą część spotkania prowadzili z niepokonanym liderem 1. Ligi Żużlowej. Czuć było sensację, co tylko podsycało entuzjazm kibiców. Osatecznie przegraliśmy to starcie i straciliśmy matematyczne szanse na fazę play-off. To było ostatnie ligowe spotkanie w Poznaniu w tym sezonie.
Na mecz ostatniej szansy jechaliśmy z inauguracyjną zaliczką. Musiało się wydarzyć wiele, abyśmy mogli się utrzymać, ale wszyscy kibice wciąż wierzyli w naszą drużynę. Zebrała się grupa kibiców, którzy mimo trasy liczącej około 750 km do Landshut, postanowili bezpośrednio na miejscu wesprzeć „Skorpionów” w ostatecznym starciu o utrzymanie w 1. Lidze Żużlowej. Oprócz tych, którzy wybrali się na wyjazd, znalazła się spora grupa chętnych do obejrzenia meczu razem, dzięki uprzejmości poznańskiego pubu „u Boćka”. Wielu z nas zdecydowało się także na oglądanie spotkania w zaciszu własnego domu. Niestety pomimo obiecującego początku nie udało się wygrać w Landshut, co oznaczało nasz spadek do 2. Ligi Żużlowej. W tamtą sobotę spędziliśmy ten czas w nieco przygnębionych nastrojach patrząc jednak z nadzieją na przyszłość.
Definitywnie ten sezon należał do nas, kibiców poznańskich „Skorpionów”. Wspieraliśmy naszych jeźdźców przez cały sezon, bijąc co spotkanie kolejne sezonowe rekordy frekwencji na Golęcinie. Niezależnie od tego, ile kilometrów dzieliło nas od wyjazdowego meczu, zawsze znajdowała się grupa chętnych kibiców do wspierania na naszego zespołu na żywo. W tej chwili poznaliśmy już dwóch zawodników, Ryana Douglasa i Aleksandra Łoktajewa. Pokażmy im od początku następnego sezonu nasze wsparcie i ogromny doping, podobny do tego, który mieliśmy w tym roku!
“… My jesteśmy z naszym klubem czy jest dobrze czy jest źle”
Foto: Sandra Rejzner
Autor: Patryk Zalewski