Mateusz Latała. „Klub z Poznania był dla mnie najlepszym wyborem”

Mateusz Latała swoje pierwsze podejście do licencji miał już w 2022 roku, gdzie nie zdał egzaminu praktycznego. Trapiony kontuzjami obojczyka musiał długo czekać na drugą szansę zdania żużlowego prawa jazdy. Rok później zdał licencję jako jedyny reprezentant Startu i już w minionym sezonie miał również okazję na swoje pierwsze starty w zawodach, które według wychowanka czerwono-czarnych nie były udane. W 2024 postanowił świeżo po zdanej licencji zmienić otoczenie i przenieść się do drużyny ze stolicy Wielkopolski, gdzie będzie mieć większą okazję do startów.

Jak się zaczęła twoja przygoda z żużlem?

Moja przygoda z żużlem zaczęła się od dziecka, gdy zaczynało być to moim hobby. Od piątego roku życia jeżdżę na motocrossie i od pewnego czasu próbuje swoich sił w czarnym sporcie.

Jak wspominasz swoje pierwsze treningi na motocyklu po trafieniu do szkółki Startu Gniezno? Kto był Twoim pierwszym trenerem?

Można powiedzieć, że to już mój trzeci pełny sezon, a moje pierwsze treningi nie były łatwe i wspominam je dobrze. Moim pierwszym trenerem był Mirosław Jabłoński, z którym nie miałem dużo styczności, więc go nie oceniam.

Na waszych treningach zjawiał się regularnie były kapitan Startu – Oskar Fajfer. Zawsze wiadomo, że dobrze jest mieć kogoś takiego u boku. Czy podpowiedzi od byłego kapitana pomogły Ci w czymś? Był często Waszym bywalcem?

Tak, Oskar bywał na naszych treningach. Otrzymywałem podpowiedzi również wraz z cennymi wskazówkami od Macieja i Patryka Fajferów. Dużą rolę w rozwoju odegrał także trener Tomek Fajfer, który nauczył mnie jeździć na motocyklu żużlowym.

Pierwsze swoje podejście miałeś już w 2022 roku. Zdałeś egzamin teoretyczny, lecz nie zdałeś praktycznego. Rok później w Ostrowie zdałeś go jako jedyny reprezentant Startu w tutejszym sezonie. Dlaczego musiałeś czekać rok na drugie podejście do egzaminu? Jakie emocje towarzyszyły Ci po nieudanym podejściu?

Pierwsze podejście miałem we Wrocławiu i nie udało się zdać, ale takie rzeczy się zdarzają każdemu młodemu zawodnikowi. Na następną próbę musiałem czekać rok, ponieważ miałem dwie kontuzje obojczyka i dopiero zdałem w tym roku w Ostrowie.

Po zdaniu egzaminu podpisałeś kontakt do końca tego sezonu ze Startem, a w środowisku żużlowym popularna jest tendencja na umowę do końca wieku juniora. Jaki był powód podpisania tak krótkiej umowy z klubem Pierwszej Stolicy Polski? Czy zbyt szeroka kadra zawodników młodzieżowych według Ciebie wpływa źle na rozwój?

Moim zdaniem umowa do końca wieku juniorskiego to nie jest dobra opcja i zatem podpisałem kontrakt tylko na rok. Jest to wiadome, że zbyt szeroka kadra to problem dla każdego młodego żużlowca. Zawsze któryś z zawodników będzie jeździł mniej od innych i w ten sposób niestety nie rozwinie się dalej.

Miałeś okazję występować w turniejach par wraz z innymi chłopakami ze Startu, a zarazem zaliczyłeś swoje pierwsze zawody w karierze. Jak byś ocenił swoje pierwsze starty? Czy według Ciebie był to sezon udany?

Pierwsze starty dla mnie nie były udane, ale nie oceniam moich startów dobrze. To są początki i na tych zawodach zebrałem cenne doświadczenie, które przyda się w następnym sezonie.

Dlaczego zdecydowałeś się na przyjście do Poznania?

W wyborze klubu patrzyłem na bliski dojazd z racji, że chodzę jeszcze do szkoły. Tym samym to klub z Poznania był dla mnie najlepszym wyborem.

Już miałeś okazję się zintegrować z częścią chłopaków podczas pierwszego małego zgrupowania. Jak oceniasz zespół na ten sezon i jak zostałeś przyjęty przez chłopaków?

Uważam, że to będzie zgrany i świetny zespół. Oczywiście przez chłopaków zostałem przyjęty bardzo dobrze. Także miałem już możliwość rozmowy z trenerem Adamem Skórnickim. Mam taką nadzieję, że trener Adam wniesie coś nowego do mojej jazdy.

Obecnie mamy przerwę zimową, ale to okres, który dobrze przepracować. Kto prowadzi Twoje przygotowania fizyczne? Nastawiasz się na systematyczny progres w tym okresie?

Moje przygotowania fizyczne prowadzi Przemek Gnat i jestem z nich zadowolony. Przygotowania sprzętowe również idą wedle zasady „powoli do przodu”, a na początek sezonu wszystko będzie gotowe.

Masz jakieś postawione przed sobą cele na następny sezon?

Moim celem jest jak najwięcej jeździć, a także to, aby wywalczyć jakieś punkty na torze.

Na koniec naszego wywiadu masz coś do przekazania dla kibiców Twojego nowego klubu?

Chciałbym pozdrowić wszystkich kibiców i widzimy się na Golęcinie!

 

Autor: Dawid Urbaniak

Foto: Dominika Patrzek