Odrobiliśmy zaległości związane z 2. kolejką Metalkas 2. Ekstraligi. Spotkanie w Łodzi zakończyło się szczęśliwie dla nas, ponieważ zwyciężyliśmy 48:41. Po meczu swoimi spostrzeżeniami podzielili się Mateusz Dul, Jacek Kannenberg i Oleksandr Loktaev.
Mateusz Dul (#OrzechowaOsada PSŻ Poznań) – Było lepiej na torze w Łodzi, ale trzeba było podjąć kilka męskich decyzji i jak zmieniłem motocykl, to zaczął się progres. Wszyscy się zmobilizowaliśmy oraz wiedzieliśmy co potrzebujemy, aby to osiągnąć i wyjeżdżamy z wygraną. Nie kontrolujemy chyba toru w trakcie meczu i taki jest nasz widocznie problem. Najważniejsza była ta bardzo dobra końcówka meczu i zrobiłem małą powtórkę z rozrywki, ale tym razem dla przeciwnej drużyny. Dużo przyjemniej mi się jeździło na torze w Łodzi ze spokojniejszą głową, ale cieszę się z mojego wyniku jaki dzisiaj zrobiłem.
Jacek Kannenberg (menadżer #OrzechowejOsady PSŻ Poznań) – W tym całym meczu co się wydarzyło, było na zasadzie „z nieba do piekła” oraz „z piekła do nieba” . Ten mecz miał trzy etapy, gdzie początek był bardzo mocny, gdzie tę przewagę utrzymowaliśmy i później Łódź nas doganiała po 10. biegu. Po wyścigu 12. wszystko uśmiechało się w naszym kierunku i zaczęliśmy nadrabiać straty wygrywając 48:41. Trener Skórnicki powiedział jak tutaj należy jeździć, ale pamiętajmy o tym, jak tor może się zmienić z roku na rok, a także sposób przygotowania czy też jego osoby i więc to, co kiedyś działało, nie musi się sprawdzać. Przed 11. biegiem mieliśmy to z tyłu głowy i poszliśmy z zawodnikami porozmawiać do szatni, żeby nie dopuścili do powtórki u siebie z Gdańskiem i ostatecznie wygrali ten mecz. Kluczowy momentem spotkania był bieg 12., gdzie Szymek dał nam tlen i generalnie udało mu się wygrać. W biegu 13. 5:1 w wykonaniu Ryana Douglasa i Oleksandra Loktaeva oraz dopięcie zwycięstwa w następnym biegu przez Dula i Szlauderbacha. Bieg 15. był już taką wisienką na torcie całego meczu. Ryan pożyczył motocykl Matiasowi na bieg 11 – obyło się to za zgodą trenera, ale wspólnie wiedzieliśmy o tym jaka sytuacja będzie miała miejsce. On nie tylko umie na torze zdobywać punkty, ale również jest bardzo dobrym kolegą z drużyny. Do każdego meczu podchodzimy osobno i to, że tak niefortunnie zremisowaliśmy ten mecz z Gdańskiem, to nie ma dla nas znaczenia. 10 maja jedziemy do Krosna, a później 19 maja na Golęcin przyjeżdża Polonia Bydgoszcz i do każdego meczu podchodzimy z walką o punkty i nie zawsze się to uda. Chcemy, by nasi kibice byli zadowoleni z wyników PSŻ-tu i będziemy robić wszystko, aby uzyskać dobry wynik w obu meczach.
Oleksandr Loktaev (#OrzechowaOsada PSŻ Poznań) – Bardzo jestem zadowolony z wyniku całej ekipy i zaimponowała mi cała praca naszej drużyny. Były momenty, aby zejść do szatni porozmawiać i wymienić się uwagami. Jestem dumny z chłopaków oraz jest to również moja pierwsza wyjazdowa wygrana w tych barwach oraz w roli kapitana. Sztuką nie jest powiedzieć coś na temat znajomości toru, aby to wykonać, ale starałem się przekazać dużo informacji na temat mi znanego łódzkiego owalu. Całe szczęście, że dojechałem zdrowo ten bieg 10., bo po starcie łożysko w przednim kole się zablokowało. Cały bieg jechałem z zablokowanym kołem i jak już stanąłem po biegu, to wcale się już nie kręciło, ale bieg dojechałem przywożąc 1 punkt. Ważne, że wszyscy zareagowali po biegu 10. i w tym jest siła całego zespołu.
Autor: Dawid Urbaniak
Foto: Sandra Rejzner