Dzielnie walczyliśmy w Krośnie z bardzo silnymi Wilkami. Staraliśmy się trzymać jak najbliżej rywali, udawało się to zwłaszcza w pierwszej części zawodów. Końcówka należała jednak dla gospodarzy, którzy udowodnili swoje umiejętności i znajomość toru. Ostatecznie na Podkarpaciu przegraliśmy 35:55 Z podniesioną głową ze stadionu przy ulicy Legionów 1 wyjedzie na pewno Ryan Douglas, który po raz kolejny był liderem #OrzechowaOsada PSŻ Poznań zdobywając 14 punktów.
Mecz z Cellfast Wilkami Krosno to było dla nas spore wyzwanie, gdyż jechaliśmy na bardzo daleki wyjazd do drużyny, która na razie pokonuje wszystkich, jak leci, a w dodatku była rozpędzona po zeszłotygodniowym zwycięstwie w Derbach Podkarpacia. Mało tego, w tym sezonie kevlar Wilków przywdziewają dwaj dobrze znani zawodnicy na Golęcinie, czyli Jonas Seifert Salk i Norbert Krakowiak. Zwłaszcza Duńczyk z bardzo dobrej strony zaprezentował się w spotkaniu z byłą drużyną.
Zawody w Krośnie od perfekcyjnego startu rozpoczął Ryan Douglas, który zamknął Vaclava Milika i Patryka Wojdyło odjeżdżając im, pewnie podążając po pierwszą „trójkę” dla „Skorpionów”. Walczył w tym biegu również Matias Nielsen, ale nie udało mu się znaleźć sposobu na pokonanie Czecha. Juniorzy z Krosna bardzo dobrze wystartowali, ale postawił im się Kacper Grzelak, który powalczył na trasie w biegu juniorskim z Szymonem Bańdurem.
Trzeci wyścig należał do krośnieńskiego pociągu TGV, czyli Dimitriego Berge, który nie dał szans Szymonowi Szlauderbachowi i Aleksandrowi Łoktajewowi. Ukrainiec skrupulatnie pilnował, aby nie stracić pozycji na rzecz Norberta Krakowiaka. Czwarta odsłona była rozgrywana na dwa razy. W drugim podejściu nie oglądaliśmy jednak już Mateusza Dula, który został wykluczony po tym, gdy po walce z Piotrem Świerczem upadł. W powtórce honor „Skorpionów” ratował, przywożąc dwa punkty.
Drugą serię startów rozpoczęliśmy podobnie jak pierwszą, czyli od fenomenalnego startu Ryana Douglasa, który bez problemu poradził sobie z Patrykiem Wojdyło, a błąd Norberta Krakowiaka wykorzystał Mateusz Dul. Dla Australijczyka w pierwszej części zawodów nie było ważne pole. Po prostu załatwiał sprawę już na starcie. W szóstym wyścigu udało nam się przerwać serię sześciu biegów Berge ze zwycięstwem. Dokonał tego Matias Nielsen, który przedarł się z trzeciej pozycji na pierwszą. Nie był to niestety mecz Aleksandra Łoktajewa, który po raz kolejny musiał pogodzić się z porażką. Ku zaskoczeniu wielu, trzymaliśmy koło Wilków i po siódmym biegu przegrywaliśmy 24:18.
Druga część zawodów nie była dla nas łatwa. Duet trenerski Adam Skórnicki i Jacek Kannenberg zaczął stosować rezerwy taktyczne. Świetnie wykorzystaliśmy ją w biegu ósmym, gdy Matias Nielsen razem z Ryanem Douglasem zwyciężyli 4:2. Mniej szczęścia mieliśmy w kolejnym wyścigu, gdy to najlepsza para Wilków w tym meczu zwyciężyła podwójnie na jadącym bieg po biegu Nielsenie. Po trzeciej serii, były „Skorpion” Jonas Seifert-Salk wciąż był niepokonany. Chyba najważniejsze dla nas jednak było przebudzenie się Aleksandra Łoktajewa, który w końcu wygrał bieg. Niestety był to jedyny udany występ Łoktajewa w tym meczu.
Końcówka spotkania należała niestety już do popularnej „Watahy”. Wilki rozbroiły nas w czwartej serii startów. Najpierw Norbert Krakowiak i Vaclav Milik przywieźli podwójne zwycięstwo, a później Szymon Bańdur z Patrykiem Wojdyło zrobili to samo. Nie pomogły w tym przypadku nawet rezerwy taktyczne. Na otarcie łez akcją meczu popisał się w biegu trzynastym Ryan Douglas, który za jednym razem wyprzedził Jonasa Seiferta-Salka i Dimitriego Berge. Przed biegami nominowanymi sprawa była już przesądzona i Cellfast Wilki Krosno mogły cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.
Ostatnie dwa biegi również należały do gospodarzy, którzy podkreślili swoje aspiracje do awansu. Nie pomógł nawet szybki Ryan Douglas, który dwukrotnie wszystko, co w jego mocy. Wilki w tym meczu była jak hydra. Nawet jak pokonaliśmy jednego lidera, to wyłaniał się drugi. Przy słabszej dyspozycji naszych seniorów nie było rady dotrzymać tempa na przestrzeni piętnastu biegów Wilkom. Nawet czternaście punktów Ryana Douglasa nie pomogło. Ostatecznie #OrzechowaOsada PSŻ Poznań przegrała z Cellfast Wilkami Krosno 35:55.
Autor: Kacper Kozłowski
Zdjęcia: Sandra Rejzner
Wyniki (Za SportoweFakty.pl):
Cellfast Wilki Krosno – 55
9. Vaclav Milik – 12+2 (1*,3,2*,3,3)
10. Jonas Seifert-Salk – 11+1 (3,2*,3,2,1)
11. Patryk Wojdyło – 9+1 (2,2,1*,3,1)
12. Norbert Krakowiak – 4+1 (0,0,2,2*)
13. Dimitri Berge – 10+1 (3,1*,2,1,3)
14. Piotr Świercz – 4 (3,1,0)
15. Szymon Bańdur – 5+1 (1,2,2*)
16. Jakub Wieszczak – ns
#OrzechowaOsada PSŻ Poznań – 35
1. Matias Nielsen – 8 (0,3,3,1,1,0)
2. Szymon Szlauderbach – 2 (2,0,0,-)
3. Ryan Douglas – 14 (3,3,1,3,2,2)
4. Mateusz Dul – 1 (w,1,-,0,-)
5. Aleksandr Łoktajew – 6+1 (1*,1,3,1,d,0)
6. Kacper Grzelak – 4 (2,2,0,0)
7. Kacper Teska – 0 (0,0,-)
8. Lech Chlebowski – ns
Bieg po biegu:
1. (68,19) Douglas, Wojdyło, Milik, Nielsen – 3:3 – (3:3)
2. (68,50) Świercz, Grzelak, Bańdur, Teska – 4:2 – (7:5)
3. (68,22) Berge, Szlauderbach, Łoktajew, Krakowiak – 3:3 – (10:8)
4. (68,44) Seifert-Salk, Grzelak, Świercz, Dul (w/u) – 4:2 – (14:10)
5. (68,37) Douglas, Wojdyło, Dul, Krakowiak – 2:4 – (16:14)
6. (68,50) Nielsen, Bańdur, Berge, Szlauderbach – 3:3 – (19:17)
7. (68,50) Milik, Seifert-Salk, Łoktajew, Teska – 5:1 – (24:18)
8. (68,66) Nielsen, Berge, Douglas, Świercz – 2:4 – (26:22)
9. (68,53) Seifert-Salk, Milik, Nielsen, Szlauderbach – 5:1 – (31:23)
10. (68,62) Łoktajew, Krakowiak, Wojdyło, Grzelak – 3:3 – (34:26)
11. (69,75) Milik, Krakowiak, Nielsen, Dul – 5:1 – (39:27)
12. (70,92) Wojdyło, Bańdur, Łoktajew, Grzelak – 5:1 – (44:28)
13. (68,81) Douglas, Seifert-Salk, Berge, Łoktajew (d/st) – 3:3 – (47:31)
14. (69,10) Berge, Douglas, Wojdyło, Łoktajew – 4:2 – (51:33)
15. (69,00) Milik, Douglas, Seifert-Salk, Nielsen – 4:2 – (55:35)
Sędzia: Bartosz Ignaszewski
Komisarz toru: Jacek Krzyżaniak
Zestaw startowy: II
NCD: 68,19 sek. – uzyskał Ryan Douglas (PSŻ) w biegu 1.