Czarodziej Wiktor: Historia niesamowitego występu Jasińskiego z 2020 roku

W minionym spotkaniu z TEXOM Stalą Rzeszów, które odbywało się na terenie naszych rywali, Oleksandr Loktayew po raz pierwszy w karierze wywalczył czysty komplet punktów. 4 lata wcześniej w spotkaniu z „Żurawiami” sztuki tej dokonał inny „Skorpion”, czyli Wiktor Jasiński. Wychowanek gorzowskiej Stali powraca na Golęcin – tym razem w roli zawodnika gości. Z tego względu warto przybliżyć historię występu gorzowianina.

W 2020 roku kluby z Gorzowa i Poznania nawiązały swego rodzaju współpracę. M.in. dlatego w Grodzie Przemysława znalazł się w roli trenera Piotr Paluch, a więc legenda żółto-niebieskich. „Bolo” nie był jedyną postacią z województwa lubuskiego, która trafiła do Poznania. 9-krotni Drużynowi Mistrzowie Polski wypożyczyli bowiem do nas Marcusa Birkemose, który zapowiadał się na gigantyczny talent. Duńczyk wszak w sezonie 2020 był naszym najskuteczniejszym zawodnikiem pod kątem średniej biegopunktowej. W 3 spotkaniach w roli gościa (ówczesny regulamin obecnej Krajowej Ligi Żużlowej zezwalał na taką możliwość) wystąpił Wiktor Jasiński. Żużlowiec, który w zawodach indywidualnych korzysta z numeru #299 do końca życia nie zapomni spotkania z Rzeszowskim Towarzystwem Żużlowym.

Sama droga Jasińskiego do żużla była skomplikowana, ponieważ z pewnych względów mógł rozpocząć uprawianie tego sportu dopiero po skończeniu 18. roku życia. Wcześniej startował w powodzeniem w zawodach motocrossowych.

Na pewno łatwo było mi zrozumieć motocykl i styl jazdy. Trudniej za to było pojąć całą technikę jeżeli chodzi o zaplecze, parking, czy też po prostu listę rzeczy, która musi się zgrać, aby to funkcjonowało dobrze. Sama jazda nie sprawiała problemów, bo już na 3. treningu łamałem się w łuk. Licencję zdałem w 2 miesiące. Z tego co słyszałem jest to bardzo szybki okres. Także jak przechodziłem z motocrossu do żużla to musiałem bardziej skupić się na takich obszarach, jak infrastruktura i zaplecze, które były dla mnie nowe – opowiadał w rozmowie z klubowymi mediami Wiktor na temat zamienienia dyscyplin.

Rola gościa w naszym zespole miała pomóc mu w rozjeżdżeniu się i zapoznaniu z innymi torami. 13 września „Wicia” startował z numerem 15. Już w pierwszym biegu zainkasował 3 punkty, lecz nie pokonał żadnego z rywali. Jakub Stojanowski i Mateusz Majcher upadli bowiem w biegu juniorskim, więc para Wiktor Jasiński-Mateusz Panicz, musiała po prostu dojechać do mety, aby zagwarantować nam podwójną wygraną. Zgodnie z programem wychowanek gorzowskiej Stali pod taśmą zameldował się w biegu numer 6. Za rywali miał Patricka Hansena i Dawida Lamparta. Jasiński znakomicie wystrzelił spod taśmy i dowiózł drugą indywidualną wygraną. Z racji, że za jego plecami do mety dojechał Kevin Wölbert, to powiększyliśmy naszą przewagę do 9 punktów. Późniejszy rozwój wydarzeń pokazał, iż był to najszybszy czas dnia. „Wicia” pokonał 4 okrążenia naszego owalu w ciągu 66,28 – na początku 4. serii startów wynik ten powtórzył Birkemose.

Widząc rozpędzonego juniora Piotr Paluch zdecydował się na to, aby na zakończenie 3. serii startów Jasiński zmienił niepunktującego Zbigniewa Sucheckiego. Zmysł „Bola” nie zawiódł, gdyż żużlowiec, który startował jako gość w naszych barwach ponownie wygrał bieg. Tym razem na przysłowiowym „rozkładzie” spośród seniorów znalazł się Kenneth Hansen. Patent na Hansenów nie skończył się w 4. starcie wychowanka gorzowskiej Stali, gdyż w nim (który przypadł na 12. bieg) obecny zawodnik Arged Malesy Ostrów Wielkopolski po raz kolejny dopisał do swojego dorobku punktowego 12 „oczek”. Dzięki temu uzyskał on od Piotra Palucha tak wielkie zaufanie, że wystąpił w pierwszym z dwóch biegów nominowanych. Patrick i Kenneth Hansenowie ponownie nie dali mu rady i w ten oto sposób Wiktor Jasiński w swoim pierwszym ligowym sezonie wywalczył czysty komplet 15 punktów.

Trafiłem ze wszystkim – miałem dobry dzień, idealny silnik i to wszystko się znakomicie ułożyło. Sam byłem zdziwiony, bo to był mój pierwszy pełny sezon żużlowy i od razu zaliczyłem taki wyskok. Z tego kompletu cieszyło się sporo osób. Nadal pamiętam tą euforię kibiców i radość. Cieszyłem się, że aż w takim stopniu przyczyniłem się do wygranej drużyny – wspominał sam zainteresowany po meczu.

Wiktor w jednej z rozmów z klubowymi mediami Stali Gorzów podkreślił, że występy w Poznaniu sporo go nauczyły.

Podczas tej przygody zdobyłem swój pierwszy w karierze komplet punktów, a także poznałem sporo drugoligowych torów. Miałem fantastyczną styczność z innymi zawodnikami i był to dla mnie spory krok w przód. Te 15 punktów w barwach PSŻ-u Poznań pozostaje we mnie nadal w pamięci. Atmosfera na stadionie była bardzo fajna, a przez to, że Piotr Paluch był tam wtedy trenerem to czułem się tam prawie jak w domu. Muszę powiedzieć, że był to solidny okres, który ciepło wspominam.

Samo spotkanie zakończyło się rezultatem 51:38. „Skorpiony” okazały się również lepsze w dwumeczu, czyli tego dnia do dorobku w klasyfikacji dopisały 3 punkty.

Punktacja omawianego meczu:

SpecHouse PSŻ Poznań – 51 pkt.
9. Marcus Birkemose – 13 (3,3,3,3,1)
10. Filip Hjelmland – 5 (3,1,1,0,-)
11. Lars Skupień – 5+2 (2*,1,2*,d,0)
12. Zbigniew Suchecki – 0 (0,0,-,0)
13. Kevin Woelbert – 11+1 (3,2*,2,1,3)
14. Mateusz Panicz – 2 (2,d,w)
15. Wiktor Jasiński – 15 (3,3,3,3,3)

RzTŻ Rzeszów – 38 pkt.
1. Dawid Lampart – 1 (1,d,0,-)
2. Patrick Hansen – 9 (2,1,2!,2,2)
3. Roman Lachbaum – 11+2 (0,2*,3,1*,3,2)
4. Dawid Stachyra – 8 (2,3,1,2,u/-)
5. Kenneth Hansen – 7+3 (1*,2,1,2*,1*)
6. Mateusz Majcher – 1 (w,1,w)
7. Jakub Stojanowski – 1 (w,0,1)

Bieg po biegu:
1. (67,00) Birkemose, Skupień, Lampart, Lachbaum – 5:1 – (5:1)
2. (68,07) Jasiński, Panicz, Majcher (w/u), Stojanowski (w/u) – 5:0 – (10:1)
3. (67,16) Woelbert, P. Hansen, K. Hansen, Suchecki – 3:3 – (13:4)
4. (67,87) Hjelmland, Stachyra, Majcher, Panicz (d4) – 3:3 – (16:7)
5. (66,78) Stachyra, Lachbaum, Skupień, Suchecki – 1:5 – (17:12)
6. (66,28) Jasiński, Woelbert, P. Hansen, Lampart (d4) – 5:1 – (22:13)
7. (66,44) Birkemose, K. Hansen, Hjelmland, Stojanowski – 4:2 – (26:15)
8. (67,72) Lachbaum, Woelbert, Stachyra, Panicz (w/2min) – 2:4 – (28:19)
9. (66,97) Birkemose, P. Hansen, Hjelmland, Lampart – 4:2 – (32:21)
10. (66,73) Jasiński, Skupień, K. Hansen, Majcher (w/zdubl.) – 5:1 – (37:22)
11. (66,28) Birkemose, Stachyra, Lachbaum, Suchecki – 3:3 – (40:25)
12. (67,41) Jasiński,P. Hansen, Stojanowski, Skupień (d3) – 3:3 – (43:28)
13. (67,06) Lachbaum, K. Hansen, Woelbert, Hjelmland – 1:5 – (44:33)
14. (66,50) Jasiński, P. Hansen, K. Hansen, Skupień – 3:3 – (47:36)
15. (67,22) Woelbert, Lachbaum, Birkemose, Stachyra (u/ns) – 4:2 – (51:38)

Autor: Jakub Mikołajczak

Foto: Sandra Rejzner