Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi naszych zawodników po pierwszym meczu ćwierćfinałowym. Kacper Grzelak m.in. opowiedział o kulisach swojego powrotu.
Kacper Grzelak: Dałem z siebie absolutnie wszystko, tyle ile mogłem, bo cały czas dużo pracy przede mną, ale jestem z dzisiaj z siebie zadowolony, więc trenujemy dalej i szykujemy się do kolejnych spotkań. Przetrenowałem praktycznie cały tydzień. W poniedziałek miałem trening, potem czwartek-piątek pojeździliśmy już spod taśmy i to właśnie czwartek zadecydował o tym, że pojadę, bo stwierdziłem, że czuję się dobrze na motocyklu, że nie będzie żadnego niebezpieczeństwa i w ten sposób wróciłem, chcąc pokazać się z jak najlepszej strony.
Matias Nielsen: Mamy nadzieję, że wygramy dwumecz. Zawsze jedziemy na 100% umiejętności, nie odpuszczamy. Ważne jest to, że wypracowaliśmy sobie zaliczkę. Na początku sezonu miałem problemy z silnikami, ale po seriach treningów udało się nam je rozwiązać. Bardzo lubię jeździć z Szymonem w parze, to bardzo dobry kolega i jeździ drużynowo. Znamy swoje style jazdy i wiemy, czego możemy spodziewać się po sobie.
Szymon Szlauderbach: Przed meczem mieliśmy 2 trening, na których panowały dosłownie takie same warunki co teraz, więc byliśmy w domu. Sztab zrobił tor, który nam odpowiadał w tym, abyśmy się na nim znakomicie odnajdowali. To się udało i mamy solidną zaliczkę. Szukam w sobie, aby jechać cały czas zawody na jednym, oczywiście wysokim poziomie, bo zdarzają się wahania. Jestem ku temu coraz bliżej. Praca, praca i nie ma co zwalać na pola startowe, ponieważ jak ma się motocykl dobrze dopasowany, to z każdego się wyjedzie. 14. bieg był bardzo ważny, jak zresztą każdy. Nie wygrałem startu z 4. pola, postanowiłem przyciąć i motocykl mnie wyciągnął. Czułem przeciwnika za mną i czytałem jego ruchy. Stąd dowiozłem to do mety.
Kacper Teska: Z mojego dzisiejszego występu jestem zadowolony, ale oczywiście mogło być lepiej, bo w jednym z biegów popełniłem błąd z ustawieniami, poszedłem z nimi w drugą stronę i gdzieś tam mi punkt uciekł. Przytrafiło się 0, ale później dokonaliśmy szybkiej korekty i wróciliśmy na właściwe tory. Z mojej perspektywy cieszę się, że dostałem szansę w więcej niż 3 biegach, ponieważ to pozwala na złapanie większej pewności siebie, zwłaszcza gdy w tym starcie pójdzie dobrze. Przed rewanżem nie tylko u mnie, ale w całej drużynie panuje dobry i spokojny nastrój. Przez to, że jechaliśmy tam niedawno, jakieś tam ustawienia zapisane mamy i zobaczymy co będzie. Tor wszystko zweryfikuje.
Autor: Jakub Mikołajczak
Foto: Sandra Rejzner